Tawerna "Pod Wyrwigroszem"

Keleborn

... barman podjął wyzwanie i spojrzał w oczy Griff'a. Tylko chwila wystarczyła , żeby zrozumieć z kim ma doczynienia.
-Chwileczkę, proszę się nie unosić
... barman zawołał do jednej z kelnerek, która przyniosła kufel zimnego piwa. ..tymaczasem Drake zbierał się do wyjścia. Ukradkiem obserwował tajemniczego jegomościa. Mimo chałasu panującego w karczmie słyszał każde słowo, każdy szept.
-Drogo Cavalornie mam pomysł.... potrzebujesz parnera.... o tak zdecydowanie potrzebujesz partnera. Widzisz tego w czarnej pelerynie-wskazał na Griff'a. -Sprawdźmy co potrafi?? Wyzwij go na oficjalny pojedynek... jak się sprawdzi do pójdzie z Tobą- oczy szlachcica wyrażnie sugerowały posłuszeństwo....

Lord_Cavalorn_von_Ilikart

Biberek, możesz mi ujawnić kawałek swojej historii? Bo nie wiem, czemu Keleborn nazywa ciebie Griffem... To twoje nazwisko w grze albo "Biberek" to twoja ksywa w grze?

Podchodzi do Griffa i mówi:
- Witaj, jestem Lord Cavalorn, szlachcic z rodu von Ilikartów, symbol - zrównoważona waga. Wybieram się właśnie w pewną misję, nie wiem, czy ci mogę powiedzieć, na jaką, puki nie wiem, czy wyruszysz. Otóż mój zleceniodawca uznał, że przydałby mi się partner, zaproponował, żebym cię wyzwał na oficjalny pojedynek, jeśli się sprawdzisz, mógłbyś pójść ze mną. Co ty na to? No i jak się nazywasz?
...Jednak w głowie Cavalorna kłębi się myśl, czy Drake nie chce z Cavalornem i Griffem zrobić tak, jak z Cavalornem i Vladimirem - pójdzie lepszy...

biberek

(Normalny moja nazwa urzytkownika w internecie to Biberek ale Grifff to bardziej pasujące imię do mojej postaci)

-Zwą mnie Griff ze względu na mą szybkość. Hmmm, miło że nie będę musiał długo siedzieć bezczynnie. Cóż nie będę pytał o szczegóły póki nie wiem czy wezmę udział w twojej misji. Uprzedzę cię jednak że jestem wytrawnym strzelcem i nie obawiam się wyzwań.
W tym momencie postać zdjeła kaptur. Zrobiła to patrząc w oczy Lorda chcąc zobaczyć jego reakcje widząc przed sobą mutana, którym sam był. W końcu nie jest nas tak wielu jednak i teraz widać jak się między sobą różnimy. Jedni starają się żyć normalnie, inni ukrywają swoją odmienność przed światem. Griff wstał szybkim ruchem i wskazał ręką na drzwi zapraszając nowo poznaną osobę przodem.
-Załatwmy to na dworze. Mam nadzieję że będę w stanie wrócić tu aby dokończyć mój kufel.

Vladimir

Tawerna opustoszała, każdy poszedł oglądać pojedynek. Vladimir podszedł do najbliższego stolika i usiadł wygodnie. Zawołał barmana.
Najzimniejsze piwo jakie macie, strasznie mnie głowa boli, więc jeszcze setka największego syfu jaki macie!!...gladiator wyciągnął się i czekał na swoje zamówienie....

Keleborn

Barman szybko zrealizowal zamówienie. Kelnerka o wyglądzie szympansa przniosła wojowikowi piwo i setkę whiskey. Zabrała swoją należność i zniknęła z oczu Vladmirowi...

Katelin

[link widoczny dla zalogowanych]